W Zamku Książ zawrzało! 2015 rok był naprawdę emocjonujący, ale 2016 zapowiada się jeszcze goręcej. Do tej pory mogliście usłyszeć o tym, że udało nam się odzyskać kilka książek z dawnej biblioteki Hochbergów, zabytkową porcelanę Carla Tielscha czy stempel ostatniego Pana na zamku. I to było dla nas naprawdę coś wielkiego… aż do 12 marca!
Nagle z każdej strony dotarły do Was zapewne informacje, że do Książa powróciło ponad 1500 archiwalnych zdjęć! Zdjęć, które zostały wykonane przez kucharza Hochbergów, Louisa Hardouina. To właśnie ten mistrz sztuki gotowania miał wyjątkowo cenną dla nas pasję – fotografowanie, uwiecznianie otaczającej rzeczywistości w obrazie. Świat, który można obejrzeć na jego fotografiach jest zupełnie wyjątkowy! Hardouin swoje dzieła tworzył w latach 1909 do 1925, kiedy pracował w zamku, a więc… przed II Wojną Światową! Zdjęcia, które odzyskaliśmy przedstawiają więc „Książ Hochbergów”, Książ w czasach, gdy był zamkowym pałacem, gdy jego wnętrza wypełniały dzieła sztuki, a sale zdobiły złote i wymyślne dekoracje. Gdy Sala Maksymiliana pełniła rolę rodzinnego salonu, a w Sali Konrada tańczyły koronowane głowy Europy.
Jednak, co dla nas szczególnie ważne, dzięki tym bogatym zbiorom mamy wgląd w ówczesne życie zamkowe, codzienne funkcjonowanie dworu i jego pracowników: pokojówki, niańki, ogrodników i kancelistów, stajennych. Oczywiście teraz posiadamy również nowe fotografie prezentujące samą Daisy i ostatniego pana na zamku, Jana Henryka XV oraz ich dwóch młodszych synów, hrabiów Aleksandra (1905-1984) i Bolka von Hochberg (1910-1926), którzy bawili się z dwójką dzieci kucharza. Można powiedzieć nawet, że Louis Hardouin Junior był zaprzyjaźniony z Aleksandrem do tego stopnia, że Hardouinowie traktowali go jako „trzecie dziecko”.
To nie koniec zaskoczeń: Fotograf zostawił po sobie również pamiętnik, który pisał w okresie, gdy był internowany. W trakcie I Wojny Światowej (1914-1918) bowiem Louis Hardouin jako Francuz został wywieziony z Książa. W jego pamiętniku znajduje się zapis ćwiczeń, które wykonywał dla utrzymania formy; są zdjęcia z obozu, jakich obecnie zachowało się naprawdę niewiele; można tam znaleźć nawet jego rysunki. Dziedzictwo zamkowego kucharza to prawdziwe historyczne bogactwo!
To wszystko jest naprawdę niesamowite i aż prosi się, żeby zapytać: jak to się stało? Historia wręcz jak z Indiany Jones’a (który w związku ze Złotym Pociągiem wpisał się już w scenerię Wałbrzycha). Wyprawa trzech podróżników, a konkretnie Krzysztofa Urbańskiego (Prezesa Zamku Książ,), Mateusza Mykytyszyna (Prezesa Fundacji Księżnej Daisy) i Michała Wyszowskiego (reportera Radia Wrocław), do Kanady odbyła się 12 marca 2016 r. Zaskakujące, że to właśnie w tym odległym kraju zachował się tak duży fragment historii nie tylko Książa, ale i Pszczyny, Krakowa, Karkonoszy, a nawet Nicei, Francji, Rzymu. To właśnie tam dzisiaj mieszka wnuczka Luisa Hardouina, pani Jean Wessel, która otrzymała niezwykły spadek po dziadku. Co więcej, postanowiła te fotografie przekazać do Książa, dla którego są one świadectwem i historycznym skarbem.
Co dalej? Historia zamku ożyje ponownie, nie tyle w słowach i wyobrażeniach, a dzięki prawdziwej „rejestracji”. Zdjęcia przekazane zamkowi, zostaną udostępnione turystom. Kilka już niedługo opublikujemy (śledźcie naszego facebooka i stronę internetową), część wydamy w postaci unikalnych albumów wraz z opisem, bardzo dużo z nich zaprezentujemy w ramach wystawy „Sekrety z zamkowej szuflady” (planowanej na październik 2016), a większość… zarchiwizujemy w cyfrowej bibliotece Zamku Książ w Wałbrzychu. Niektóre będzie można podziwiać nawet w technologii 3D!
Opustoszały zamek? Po wojnie – być może. Lecz dzisiaj… zobaczcie sami.